Stacja 6 – Kalwaria jak… Kawaleria?

7 czerwca 1979 roku. 

Wczoraj towarzyszyliśmy Ojcowi Świętemu podczas jego krótkiej wizyty w Krakowie, a dziś już pędzimy w stronę gór! Dzisiejszy plan jest bardzo napięty, ale mimo tego wystarczyło czasu, by odwiedzić Kalwarię Zebrzydowską. 

Naprędce wyjaśnię, bo właściwie sam nie wiedziałem. Kalwaria to łaciński odpowiednik hebrajskiego słowa “Golgota”. Od piętnastego wieku w Europie zaczęły powstawać takie miejsca, które kształtem miały przypominać górzysty teren Jerozolimy, nieopodal której doszło przecież do ukrzyżowania Chrystusa. No i do dziś Kalwarie służą do obrazowania tej Drogi Krzyżowej w jak najbliższym rzeczywistości wydaniu. Zwykle tłumy uczestniczą w tym wydarzeniu. 

A piszę o tym dlatego, że dziś wiernych nie było wcale tak dużo w kalwaryjskim sanktuarium. Bynajmniej nie dlatego, że nie chcieli towarzyszyć naszemu Papieżowi w modlitwie, o nie! To przez agentów służby bezpieczeństwa, którzy wydają – uwaga – karty wstępu na msze. I tym razem “przypadkiem” wydrukowali ich niewiele. Na szczęście obejmowały tylko wejście do Sanktuarium, więc dobre sto tysięcy osób zebrało się na dziedzińcu przed świątynią… 

ZADANIE 1: 

Jak mogłaby wyglądać taka karta wstępu na msze? Zaprojektujcie i narysujcie takową na Karcie Pracy. (3 pkt

ZADANIE 2: 

Kalwarię Zebrzydowską założył pan Zebrzydowski. Jak miał na imię? (1 pkt